20.11.2014

Rozdział 17

Stoję chwilę oniemiała pod ścianą, gdy Harry posyła mi wymowne spojrzenie. Ku mojemu rozczarowaniu, jego wzrok nie skupia się tylko na moich oczach, przez co staram się zakryć rękoma jak najbardziej jest to możliwe. Po chwili jednak wiem, że niewiele to daje, więc szybko biegnę do łóżka, wchodząc po pościel.
- Elizabeth - beszta mnie.
- T-tak?
- Bądź profesjonalistką. Im szybciej zaczniemy, tym szybciej skończymy i będziesz mogła się ubrać. Chociaż co do tego mam małe wątpliwości... -  Na jego słowa powoli przełykam ślinę i podciągam czerwony materiał wyżej. Staram się uspokoić i opanować szaleńcze bicie mojego serca, ale nie wychodzi mi to zbyt dobrze.
- Harry, jestem dziś zmęczona, nie możemy tego przełożyć? - pytam z nadzieją.
- Oh, Księżniczko, nie możemy. Ale jeśli chcesz, to następnym razem też możemy porobić równie ciekawe rzeczy - mówi, podchodząc do łóżka z lewej strony. Siada na nim i kolejny dziś raz wyciąga do mnie rękę, przez co odsuwam głowę myśląc, że znowu chcę pogłaskać mnie po policzku, ale w chwili, gdy cienki, satynowy materiał wyślizguję się z moich spoconych rąk wiem, że się pomyliłam. Staram się z całych sił go zatrzymać, ale mężczyzna jest silniejszy, a ja w dodatku jestem dziś naprawdę słaba. W głowię karcę się za nie wypicie chociaż jednej, głupiej kawy.
- O wiele lepiej - komentuję, spoglądając w dół. - Nie krępuj się, twoje ciało jest piękne, powinnaś je pokazywać całemu światu. Masz ciało bogini - mam się nie przejmować, że chłopak, którego nawet nie lubię, widzi mnie po raz pierwszy nago? Co z nim jest do cholery nie tak? Ręce trzymam kurczowo zaciśnięte na mojej klatce piersiowej, ale Harry'emu to nie przeszkadza i zaczyna robić zdjęcia. Chociaż tyle, że pościel zakrywa mnie od pasa w dół.  Przez chwilę nie robię nic, po prostu siedzę, zakrywając się ze wzrokiem utkwionym w oknie, powstrzymując łzy. Po sekundzie uświadamiam sobie, że nie słyszę dźwięku migawki, przez co spoglądam w kierunku Harry'ego, czego od razu żałuję. Widzę, że jego cierpliwość się skończyła, przez ciemne oczy i zaciśniętą do bólu szczękę. Odkłada aparat na statyw i jednym ruchem wyszarpuję kołdrę z moich rąk. Zanim do mnie dociera, że nie jestem ani trochę przykryta, fotograf chwyta mnie brutalnie za kostki i ciągnie na środek łóżka.
- Jeszcze raz zasłonisz jedną, pierdoloną część ciała, a pożałujesz tego - warczy. - Zrobię coś, na co od dawna mam kurwa ochotę i nie będzie mnie obchodziło, że ty nie chcesz. Rozumiesz? - Zaczynam szybciej oddychać, gdy świeże łzy pojawiają się w moich oczach, na myśl o tym, na co może mieć on ochotę. - Rozumiesz?!
- Tak - jęczę tylko.
- To na co czekasz, Elizabeth? - pyta przez zaciśniętą szczękę. I nie wiem, czy to brak kofeiny w moim ciele, przez co jestem otępiała, czy własna głupota, ale po chwili zaczynam odsłaniać moje ciało. Harry wydaję się być zadowolony i znowu zaczyna robić zdjęcia, ale ja nie robię nic, żeby było one dobre. Po prostu leżę, kompletnie naga, ze zdeptanym poczuciem własnej wartości i czekam aż to wszystko się skończy.

Budzę się, słysząc standardowy dźwięk dzwonka, a po chwili dołącza do tego dźwięk robionego zdjęcia. Zszokowana otwieram oczy i prawię dostaję zawału. Harry siedzi na mnie okrakiem z aparatek przy twarzy i robi kolejne zdjęcie. Co... jak to się stało? Zasnęłam? Jak?
- Harry? - Nie zadaję konkretnego pytania, ale on doskonale zdaje sobie sprawę, o co chodzi.
- Sesja skończona, Księżniczko - mówi z głupim uśmieszkiem i schodzi ze mnie ignorując dzwoniący telefon. Wtedy zauważam, że dalej jestem naga i strach paraliżuje mnie na parę sekund. Zaraz jednak szybko okrywam się prześcieradłem, które leżało na podłodze. 
- Co tu się stało? - szepczę, rozglądając się po pokoju.
- Nic, co nie miało się stać - mówi wymijająco, a ja nie mam siły dopytywać. Ważne, że jest już po sesji.
- Dokąd to? - warczy, zasłaniając mi drogę, gdy kieruję się do łazienki z moimi wszystkimi ubraniami.
- Chciałam... chciałam się ubrać. 
- Pozwoliłem ci na to?
- Nie, ale...
- Poproś. 
- Harry mam cię prosić o to, żebym mogła się ubrać? To...
- Poproś, do cholery - zdezorientowana marszczę brwi i mimowolnie się kulę.
- Proszę? - jęczę.
- Nie. Zrób to ładniej.
- Bardzo cię proszę - mówię z lekkim wysiłkiem.
- Nie! Powiedziałem ''ładniej''.
- Nie zrobię tego. Chcę się ubrać i nie możesz kazać mi cię o to prosić, to nie jest normalne. Powinieneś się czasami zastanowić nad tym co robisz, a teraz mnie przepuść! - krzyczę i przechodzę obok niego, do tej głupiej łazienki, gdzie w lustrze widzę tak samo zszokowaną twarz jak jego przed chwilą. Nie wiem co mnie napadło, ale zasłużył sobie. Nigdy nikogo nie prosiłam o taj głupią rzecz i nigdy więcej nie będę. Szybko ubieram się we wcześniejsze ubrania i opłukuję twarz zimną wodą. 

Wchodzę z powrotem do sypialni, chcąc powiedzieć, że wracam do domu, ale zaraz po przekroczeniu progu zostaję pchnięta do tyłu, na ścianę i zamknięta pomiędzy dwiema silnymi rękami. Odcięta od jakiejkolwiek drogi ucieczki spoglądam na wściekłe oczy Harry'ego.
- Bardzo podnieca mnie, gdy jesteś taka zadziorna, ale nigdy, nigdy więcej nie waż się tak do mnie odzywać. Podniesiesz na mnie głos, a spotka cię kolejna kara, tym razem mniej przyjemna. Powoli zaczynam myśleć, że robisz to specjalnie, żeby właśnie tak się stało, ale pamiętaj, Lizzy, wystarczy poprosić - mówi, powoli ważąc każde słowo, a mnie przechodzą ciarki. Odebrał to kompletnie inaczej, niż to sobie wyobrażałam. I zanim dostaję jakąkolwiek szansę, by mu to wyjaśnić, czuję jego usta na swoich. Bezmyślnie kolejny raz oddaję pocałunek i nawet mam zamiar wpleść ręce w jego włosy, ale mężczyzna się odsuwa. Stoję chwilę w bezruchu, analizując to, co się stało. Oddałam pocałunek, chciałam dotknąć jego włosów i prawie przejęłam kontrolę? W dodatku, to Harry przerwa... nie podobało mu się? Potrząsam głową, chcąc przestać o tym myśleć, to do niczego mnie nie zaprowadzi.
- Chcesz je zobaczyć, czy nie? - pyta zdenerwowany, siedząc przy laptopie. Zobaczyć co? Ah, zdjęcia! Nie odpowiadam, tylko podchodzę bliżej i staję za nim.
- Nie usiądziesz?
- Gdzie? Przecież nie ma innego krzesła - niepewnie wzruszam ramionami.
- Nie chodziło mi o krzesło - mówi zaczepnie i łapie mnie za biodra, kierując na swoje kolana. Przez chwilę siedzę nieruchomo, zastanawiając się czym jest to pomiędzy moimi pośladkami i kiedy sobie uświadamiam, moje policzki zaczynają piec. Nie próbuję wstać, i tak by mi na to nie pozwolił, ale poruszam się niepewnie, by usiąść jak najwygodniej. Gdy to robię z ust Harry'ego wydobywa się zduszony jęk, przez co teraz moje policzki płoną. Jestem zdziwiona, że nie krępuję się z tym, jak na niego działam.
- Nie rób tak, chyba, że masz inne plany niż oglądanie twoich zdjęć - warczy tuż przy moim uchu, na co cała się spinam. Zanim odpowiadam, muszę odkaszlnąć.
- Oglądanie zdjęć będzie okej - odpowiadam, starając się brzmieć na pewną siebie. Fotograf poprawia mnie na swoich kolanach tak, że teraz tyłkiem dotykam nawet jego brzucha, co nieco mnie przytłacza. Jednak zapominam o tym, gdy na ekranie pojawiają się pierwsze zdjęcia. Wyglądam okropnie, żadne z tych zdjęć nie nadaje się nawet na to, by zajmowało pamięć w komputerze.
- To jest dobre. - Wskazuję na zdjęcie, gdzie leżę już na środku łóżka z jedną ręką za głową i bardzo zamyślonym wzrokiem. To zdjęcie jest za bardzo... po prostu za bardzo.
- Nie podoba mi się.
- Ale mi się podoba, może je opublikuję. 
- Co? - Otwieram szerzej oczy, odwracając twarz ku niemu. - Nie możesz, nie bez mojej zgody.
- A dlaczego miałabyś się nie zgodzić, Księżniczko? Większa część kobiet będzie ci zazdrościła, mężczyźni będą zachwyceni, Twoja matka będzie dumna. no i dostaniesz za nie sporą gotówkę. 
- Nie zależy mi na pieniądzach - mówię urażona.
- A na zdaniu matki? Przyjaciół? - Trafia w mój czuły punkt. - Po opublikowaniu paru zdjęć zainteresują się tobą większe magazyny, możesz zrobić karierę, ale wszystko zależy od ciebie.
- No nie wiem...
- Lizzy, nie masz się nad czym zastanawiać - odrzeka, powoli wstając z krzesła, przez co i ja muszę to zrobić.
- Oh, to już koniec? Jest tylko tyle zdjęć? - dziwię się.
- Nie moja wina, że tak szybko zasnęłaś - odpowiada, znowu z tym głupkowatym uśmieszkiem, przez który nie wiem o co chodzi. - Rozumiem, że zgadasz się na publikację? - 
- Nie wiem, może...
- Świetnie. - Trochę za mocno łapie mnie za rękę, prowadząc do salonu. - Siadaj - rozkazuje, ale robię to, bo naprawdę nie mam siły. Bierze do ręki pilot i coś przyciska, a po chwili wszystkie okna pokrywają czarne żaluzję, przez które nie przechodzi nawet jeden promień światła. Klika kolejny raz i w kominku pojawia się ogień, co moim zdaniem jest trochę tandetne, powinien sam go rozpalić. Całe pomieszczenie jest oświetlone tylko dzięki słabemu światłu dobiegające właśnie z tamtego miejsca, ale po chwili jestem w stanie wszystko zobaczyć.
- Wybierz jakiś film, a ja przyniosę wino - mówi, podając mi innego pilota. 
- Będziemy coś oglądać? - pytam, lekko zdenerwowana - Harry nie możesz po prostu mnie odwieść do domu? Jestem zmęczona.
- Oczywiście, że nie.  
~~~
Rozdział by Error.
Kinss Wo: Słuchajcie wszyscy! Mamy do przekazania kilka ważnych rzeczy:
Po pierwsze: kto jeszcze nie oddał głosu na bloga miesiąca a uważa, że ISNP zasługuje na wygraną, niech to zrobi wchodząc na stronkę pod tym linkiem: KLIK. Sonda znajduje się na dole strony (naprawdę mało brakuję nam do wygranej!).
Po drugie: Mogą, choć nic jeszcze nie jest pewne, ponieważ nie miałyśmy okazji głębiej tego omówić, wystąpić opóźnienia w dodawaniu rozdziałów (przez najbliższy miesiąc, góra dwa). Jesteśmy w tyle z pisaniem, obmyślaniem szczegółów fabuły i innych tych wszystkich rzeczy, które zrobić powinnyśmy, a na które nie mamy czasu. Może wiecie, Error uczęszcza teraz do drugiej LO, więc jej czas na rozmowę ze mną jest ograniczony (tym bardziej, że w rzeczywistości się nie znamy).
Po trzecie: Komentujcie i głosujcie na ISNP, aby dodać nam trochę motywacji, bo naprawdę przechodzimy lekki kryzys! 
Po czwarte: Oficjalnie rezygnujemy z zakładki ''Pytaj obsadę''.

 

40 komentarzy:

  1. Swietne jak zwykle *.* :** <333

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg! Świetny! Czekałam na ten rodział dniami...godzinami....tygodniami, a tu nagle buu jest! No myślalam ze zaczne skakac ze szczęścia! Jak zwykle wszystko świetne, i ten Harry! Kocham! Czekam na next i weny życzę ~xoxo~

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny rozdział. I jeszcze oglądanie filmu i wino. Co to będzie w następnym rozdziale.

    OdpowiedzUsuń
  5. Omg... Zajebiste ❤ nie mogę się doczekać next'a ❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochamm to opowiadanie i czekam na dalszą akcje❤ jejuuuu pisz bo nie mogę sie doczekać��

    OdpowiedzUsuń
  7. KOCHAM! KOCHAM ! I JESZCZE RAZ KOCHAM ! ♥ Jak dla mnie jeden z najlepszych blogów jakie czytałam ! Kiedy kolejny rodzial ?! ♥♡

    OdpowiedzUsuń
  8. Do samego rozdziału to fajny, ładnie i płynnie napisany ;)xx
    Cieszę się, że nadal piszesz ten blog, kłamałabym, jakbym niepowiedziała, że to jeden z moich ulubionych blogów.
    Pisz dalej, wene miej i żyj spokojnie ;))
    Kisses xxx

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział:) pozdrawiam autorki:)

    OdpowiedzUsuń
  10. cudowny, wspa-nia-ły:D :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział cudowny! I Harry szok dla mych oczu! TY FILM CHCESZ OGLĄDAĆ?! Per-fect!
    Jeśli można wiedzieć, czemu rezygnujecie z zakładki "pytaj obsadę"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż nie licząc jednej bardzo napalonej laski,która jak dla mnie stała się nieznośna, to dlatego, że nic dobrego ta zakładka nie wnosiła :D

      Usuń
    2. Matko, Klaudia! Nie tak dosłownie! :D

      Usuń
    3. Ojcze, Kinga! Sorry, musiałam :C

      Usuń
    4. Aha rozumiem, w sumie z jednej strony się nie dziwię hahah. Ale szkoda, bo też często z niej korzystałam :((

      Usuń
  12. Kocham. Kocham. Kocham. Ten moment z oglądaniem filmu mnie rozwalił :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow, cudny rozdział czekam na nn ;* <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialny nie moge doczekać sie nexta

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham tego Harry'ego. Wszystko wskazywało na to, że on ją teraz wykorzysta ale nie. Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  16. To było niesamowite! Muszę się szybko dowiedzieć jaki film będą oglądać! :D Życzę weny (niech kolejna część się szybko pojawi!)

    OdpowiedzUsuń
  17. Brak słów przepraszam <3 ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  18. uhuhu ale się dzieje xd Harry, ale po co tak brutalnie? xdd
    Rozdział świetny!!! Czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudny ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. Awww ... Oj ten Harry

    OdpowiedzUsuń
  21. Mozecie zrobic przerwe na 2 miesiace i napisac jakas czesc opowiadania. Mysle ze wam to pomoze. Z gory przepraszam za bledy i pprosze zeby ptzerwa nie byla zbyt krotka bo tego nie przezyje ;) ~KiciaGD ^_^

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeju jeju *-* ten blog to życie ♥ ♥ ♥ głosowałam już i w ogóle uważam, że to jeden z najlepszy ff ♥ zapraszam do mnie cedarwoodstory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. NIESAMOWITE! dajesz dalej bo zaraz nie wytrzymam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny rozdział. I życzę weny w dalszym pisaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kocham twojego blogaa
    Nie moge doczekać sie nexta

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudny rozdział. Harry co Ci się nagle stało ? :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Muhahahha!!! Harry taki "nie", nie odwiozę cię do domu, nie będziemy tylko oglądać filmu...co najmniej jak mój tata gdy prowadzę z nim pertraktacje dotyczące koncertu :P
    Ogólnie chcę powiedzieć, że powinniśmy zapisać Liz na jakieś zajęcia motywacyjne...Kurcze, Harry Styles mówi jej, że wygląda jak bogini, a ona normalnie Maryja Dziewica! O nie! Tak dłużej być nie może!!!
    I moim zdaniem słodkie było to, jak ona się tak obudziła i tak nie wiedziało o co chodzi...(((Mogłeś ją zgwałcić Haroldzie, ale mniejsza z tym, ale jak zwykle macie mnie w dupie)))
    Cóż rozdział zajebisty, co tu wiele pisać...
    To jest nudne, że wy tak dobrze piszecie...weźcie coś zawalcie, to wreszcie będzie jakaś odmiana, a nie tylko "genialne, genialne"
    A na serio, spróbujcie zawalić, a spotkacie się z gniewem czytelników :*
    Ale z drugiej strony i tak nie zawalicie, więc wam to nie grozi...
    Chyba ;>
    Cóż zostaje mi czekać na następny rozdział ;)
    Życzę weny!!!!
    P.S Harry...pobaw się chociaż raz w Trynkiewicza, co?

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Dla czytelników (ważne)