24.03.2015

Epilog

To będzie w poniedziałek rano, przed samą dziesiątą. Media będą już czekać. Ja, z nisko opuszczoną głową, wciśnięta między Toby'ego a Melissę. Będziemy musieli przeciskać się przez dziennikarzy, ludzi dojeżdżających do pracy i gapiów. Niektórzy będą usiłowali mnie złapać, wepchnąć mi mikrofon prosto w twarz. Melissa będzie trzymać mnie za rękę tak mocno, że jej paznokcie wbiją mi się w skórę. Toby włoży garnitur. Melissa wybierze dla mnie coś czarnego i rozsądnego. Wejdziemy do budynku sądu, a tam od razu zrobi się ciszej. Wielki hol wejściowy i wszystkie te kostiumy i garnitury jakoś nas wyciszą. Znajdziemy prawnika. On zapyta, czy miałam okazję raz jeszcze przeczytać swoje oświadczenie. Potem wprowadzi pierwszą osobę na salę, tę główną, a ja usłyszę rozmowy i ruch, zanim drzwi zamkną się za nią ze stuknięciem. Potem zostanę na zewnątrz, na zimnym skórzanym krześle, wyłącznie z własnymi myślami. Po jakimś czasie – czasie, który będzie się wydawał dłuższy niż w rzeczywistości, drzwi otworzą się znowu. Wtedy przyjdzie moja kolej. Moje zeznania. W powietrzu będzie napięcie – jak trampolina, czekająca, żebym się odbiła. Wszyscy spojrzą. Będą się gapić, nawet jeżeli uznają, że to niegrzecznie. Rysownik sądowy zacznie rysować moją twarz. Ale ja będę patrzeć na jednego człowieka.
Będziesz siedział na ławie oskarżonych, z rękoma skutymi razem. Twoje oczy też będą poszukiwały moich, zielonkawe jak szmaragdy. Będziesz mnie potrzebował. A ja podejmę decyzję. A potem się od ciebie odwrócę.
I wszystko zacznie się tak, jak powinno. Zapytają mnie o nazwisko, wiek, adres. Potem zrobi się ciekawie. Zapytają mnie, skąd Cię znam. Od razu powiem im to, co będą chcieli usłyszeć. Powiem im, jak przyjaciółki zaprowadziły mnie na próbne sesje, jak mnie wykorzystywałeś... od miesięcy. Powiem im, jakim erotomanem potrafiłeś być i jak zniszczyłeś mi życie. Powiem im, jak w dzieciństwie nie potrafiłeś się dopasować, o Twoich szalonych myślach, że to co robisz to nic złego.
Potem prawnik zapyta mnie o inne dziewczyny, a ja im powiem, jak zniszczyłeś Melisse życie i jak skutecznie mnie od niej oddzieliłeś. Powiem im, jak kazałeś mi się rozebrać i robiłeś zdjęcia mojemu ciału, choć tego nie chciałam. Powiem im o długich, przepłakanych nocach w swoim pokoju i o tym, jak mnie sponiewierałeś... jak nie wierzyłam, że jest dla mnie jakiś ratunek. Powiem im o Twoich wybuchach wściekłości i niezrównoważeniu, o Twoich kłamstwach, i o tym, jak czasami chwytałeś mnie tak mocno, że z oczu płynęły mi łzy, a skóra czerwieniała.
I nie będę na Ciebie patrzeć podczas tych zeznań. Powiem tylko to, czego będą się spodziewać.
– To potwór – powiem. – Tak, wykorzystał mnie.
A sędzia walnie tym swoim młoteczkiem i skaże Cię na piętnaście lat czy coś koło tego i wszystko – wszystko – nareszcie się skończy.
Ale jest też inna możliwość.
Mogłabym opowiedzieć na sali sądowej o tym, jak pozwoliłeś mi robić sobie zdjęcia i jak się wtedy śmialiśmy. Jak przygarnąłeś mnie po kłótni z matką, jak się przede mną otworzyłeś i jak dla mnie odciąłeś się od Johna. Mogłabym im opowiedzieć, jak się zaprzyjaźniliśmy, jak do mnie mówiłeś i jak się mną opiekowałeś.
Prawnik będzie oczywiście próbował mi przerwać. Jego twarz będzie czerwona, a oczy – wytrzeszczone z zaskoczenia. Może nawet powiedzieć sędziemu, że moje zeznania są niewiarygodne, że ktoś mnie zastraszył. Ale ja będę bardzo opanowana, spokojna i będę umiała jasno wyjaśnić, że tak nie jest. Przeczytałam, co trzeba. Dokładnie wiem, co muszę powiedzieć, żeby ich przekonać.
No i sędzia jeszcze trochę pozwoli mi mówić. A wtedy naprawdę ich zaskoczę. Powiem, jakim profesjonalnym fotografem jesteś. Że zatrudnianie samych brunetek to nie zboczenie, lecz ich podobieństwo do twojej zmarłej matki.
Na sali sądowej rozlegną się szepty i szumy. Melissa pewnie krzyknie. Ciężko będzie na nią spojrzeć, więc nie zrobię tego. Będę patrzeć na Ciebie. Powiem, że ktoś Cię w to wszystko wrobił.
Ty skiniesz mi lekko głową, Twoje oczy znowu ożyją. A ja im opowiem o Twoim zamiłowaniu do zdjęć.
I mogłabym wyznać, że słyszałam, jak kilka dziewczyn spiskowało przeciwko Tobie.
Ale nie mogę Cię w ten sposób uratować.
To, co mi zrobiłeś, to nie była żadna cudowna rzecz, jak Tobie się wydaje. Odebrałeś mi wszystko – rodziców, przyjaciół, moje życie. Zabrałeś mnie do swojego świata, narzucając swoje zdanie. I wiedziałeś, że będę Cię kochała. I to jest najtrudniejsze. Bo Cię kocham, a przynajmniej kocham to coś.
Ale też Cię nienawidzę. O tym przecież nie mogę zapomnieć.
Na dworze jest ciemno, gałęzie drzew stukają w okno mieszkania Toby'ego... jak palce. Owijam się prześcieradłem, chociaż wcale nie jest mi zimno, wpatruję się w czerń za oknem. Może gdybyśmy się spotkali jako zwykli ludzie, pewnego dnia, może... może wszystko byłoby inaczej. Może mogłabym Cię pokochać. Jesteś taki inny i dziki. Zamknąć Cię w celi, to jak rozjechać ptaka czołgiem.
Ale co innego mogę zrobić, niż wstawić się za tobą w ten właśnie sposób?
Kiedy znajdę się w sądzie, powiem prawdę. Moją prawdę.
Powiem, że mnie wykorzystywałeś, oczywiście. Bo wykorzystywałeś. I powiem, jak robiłeś to również innym dziewczyną i o Twojej huśtawce nastrojów. Nie będę ukrywać, jak zły potrafiłeś być.
Ale powiem im też o Twojej drugiej stronie. O stronie, którą czasami dostrzegałam, kiedy przemawiałeś do mnie łagodnie, kiedy oglądaliśmy razem Dumę i Uprzedzenie, a tuż po tym zabrałeś mnie na lody. I o tym, jak mnie ratowałeś przed własną rodzicielką. Powiem im, jak się przede mną otworzyłeś i jak ciężkie było twoje życie.
Bo tak było, prawda?
Mimo wszystko część mnie cieszy się, że Cię poznałam, ale... nie zrozum mnie źle. Ja też oddałam za ciebie swoje życie, raz... wtedy, na początku lipca, kiedy wszystko się zaczęło.
I też nie miałam wyboru.
Sędzia Cię skaże. Temu nie mogę zapobiec. Ale może moje zeznania będą miały jakiś wpływ na to, dokąd Cię wyślą...
Nie mogę Cię uratować w taki sposób, w jaki byś chciał. Ale mogę powiedzieć, co czuję. To niewiele. Ale może to da Ci szansę. Pewnego dnia wypuszczą cię z celi. Wrócisz do swojej pasji, beze mnie, i znowu poczujesz deszcz emocji. Może zaczniesz fotografować słońce, powrócisz do martwej natury, jak za czasów, kiedy byłeś dzieckiem.
Wiem, że tak się stanie.
A ja zacznę od początku.

Na ka­mien­nej tab­li­cy mo­jego ser­ca ze spo­kojem wy­piszę imię te­go, który od­szedł na zaw­sze. Spra­wi mi to wiele bólu. 
Po­tem pójdę dalej. Z powrotem, tam gdzie jest moje miejsce.

KONIEC

~~~
Epilog by Kinss Wo
Niespodzianka! :D
Razem z Nasty Blue postanowiłyśmy, że nawet nie napomkniemy Wam o tym, że opowiadanie dobiega końca (z pozdrowieniami dla @Love_Punk_Larry, która dostała ode mnie małe fory). Z doświadczenia wiem, że jeśli autorki fanfictionów wcześniej zapowiadają, że jeszcze kilka rozdziałów do zakończenia, to do samego końca nie czyta się już z tak wielką przyjemnością, z jaką czytało się dotychczas.
Kilka dodatkowych informacji:
1. Jako że jest to epilog i żaden post z treścią It's nothng, Princess już się tutaj nie pojawi, bardzo prosimy, aby każdy, kto czytał opowiadanie skomentował ten post. Nawet jeżeli miałaby być to zwykła kropka czy jedno słowo. To ostatnia rzecz, którą teraz możecie zrobić. I proszę, nie patrz na datę dodania posta. Komentuj, nawet jeśli od dodania minęło już dobre kilka lat
2. Proszę nie pytać o siquel, bo takowego nie będzie. Zdajemy sobie sprawę, że losy Lizzy (i te po liście z sądu, i te po rozprawie) są nieznane, aczkolwiek cała historia opowiadała o relacji między nią a Harrym, a ta jest stuprocentowo wyjaśniona, więc nie widzimy potrzeby, aby cokolwiek jeszcze dodawać. Ale historia dalej może się toczyć, w głowach każdego z was!
3. Osiągnięcia bloga: 
– Niespełna sto tysięcy wyświetleń na Bloggerze i siedemdziesiąty tysięcy na Wattpadzie (!),
– przeszło osiemdziesięciu obserwatorów na Bloggerze,
– ponad tysiąc trzysta komentarzy na Bloggerze i dwieście na Wattpadzie,
– ponad trzy tysiące pięćset gwiazdek na Wattpadzie, 
dwie nominacje do bloga miesiąca (piąte oraz drugie miejsce),
trzy nominacje do Liebster Awards.
Wszystko wskazuje na to, że to naprawdę koniec. Bardzo dziękujemy wszystkim za wierne czytanie i komentowanie.
Z przygotowaną chusteczką,
Camille Interim oraz Nasty Blue


Obserwatorzy

Dla czytelników (ważne)