20.10.2014

Rozdział 14

Weekend mija mi spokojnie, głównie na zaspakajaniu potrzeby snu i jedzeniu niezliczonej ilości fast foodów. W mojej sytuacji jedzenie nie jest problemem- jeśli zgrubne, Harry mnie zwolni, a tym nie powinnam się przejmować. Z Niną, Emmą i Tobym nie mam kontaktu od ostatniego, feralnego czwartku. To oczywiste, że doskwiera mi samotność, objawiająca się głównie brakiem możliwości wypłakania się na czyimkolwiek ramieniu, jednak jak na razie mam na głowie dużo większy problem. 
Poniedziałek nadchodzi szybciej, niż miałabym na to ochotę. 
- Cholercia, mogłaś mówić wcześniej! - Pierwszy raz widzę zirytowaną Christinę. Uśmiecham się nieśmiało, cicho przepraszając.
- Wtedy jeszcze mi się nie chciało - tłumaczę głupio, niczym 5-letnie dziecko. Kobieta kręci głową. 
- Nie wiem, jak zamierzasz to zrobić, ale jedno jest pewne- masz nie pogiąć sukienki- wyraźnie podkreśla swoją wypowiedź, zaraz delikatnie się uśmiechając. 
- Jasne - wzruszam ramionami, czując, jak ze stresu pocą mi się dłonie. Nim wychodzę z garderoby chwytam swoją torebkę, szybko przemycając ją do łazienki. W czasie, kiedy Christin myśli, że zaspokajam swoje potrzeby fizjologiczne zamierzam założyć na siebie ten nieszczęsny podsłuch. Po kilku, jeśli nie kilkunastu minutach mocowania z całym sprzętem, specjalną taśmą i innymi drobnostkami jestem gotowa. Satynowa sukienka przed kolano wydaje się być nienaruszona, więc biorę kilka głębszych oddechów i wychodzę z pomieszczenia. 
- Dzień dobry - mówię cicho, zauważając Harry'ego, montującego coś przy aparacie. Mężczyzna skina głową, nie poświęcając mi większej uwagi. - Zaczynamy?- Marszczę brwi, zastanawiając się, co dzisiaj jest z nim nie tak. Może i przez ostatnie 2 tygodnie zachowywał się zaskakująco normalnie, ale nigdy nie widziałam go tak zamyślonego i poważnego jednocześnie. 
- To ważna sesja - wyskakuje znienacka, poprawiając pasek od aparatu, zaczepiony na jego szyi - Pełna koncentracja, Panno Black, zero stresu- dodaje zupełnie poważnie, na co marszczę brwi. Dlaczego akurat dzisiaj, kiedy mam do wykonania tak ważne zadanie, on musi kreować się na przeciętnego pracodawce? Ani przez sekundę nie zapominam, że urządzenie przypięte do mojego ciała ciągle nagrywa przebiegającą między nami rozmowę. Potakuję, biorąc głęboki oddech, a chwile później rozpoczynamy sesję. Najwyraźniej będę musiała postarać się trochę bardziej niż zwykle (o ile kiedykolwiek starałam się go sprowokować), aby nieświadomie wkopał samego siebie.

Po godzinie ze stresu robię się cała czerwona. Fotograf wciąż robi zdjęcia, co chwila pochwalając, lub krytykując moje pozy, ale poza tym nic się nie dzieje. Zero niepokojących komentarzy, ani nawet porozumiewawczych uśmiechów. 
- Do czego jest ta sesja? - pytam nagle, zastanawiając się, co może być na tyle ważne, aby wyciszyć charakter Harry'ego. Rzuca jakąś nazwą, ale nie mam pojęcia o czym mówi. Potakuję, udając w pełni uświadomioną. Mój umysł nawiedza myśl, że rzeczywiście może mi się nie udać. Czuję, jak trzęsą mi się dłonie- nienawidzę porażek. Zwłaszcza, kiedy nie chodzi wyłącznie o mnie, na sumieniu będę miała przecież jeszcze Melisse. 
- To twoja pierwsza poważna sesja, Lizzy. Prosiłem, żebyś się skupiła! - prawie warczy, na co spoglądam w stronę sufitu, ciężko wzdychając. Nagle wpadam na pewien absurdalny pomysł, którego wiem, że będę żałować. 
- T- tak? Nie wiem, jak ci się odwdzięczę za jej przydzielenie - szepczę, nie wierząc, że rzeczywiście to powiedziałam. Miejmy nadzieje, że życie mi to wynagrodzi. 
- Ja też nie wiem - odpowiada monotonnie, na co zirytowana zaciskam dłonie w pięści. Nie mogę tego zepsuć. 
- Oh? Jestem pewna, że wiesz - Staram się brzmieć seksownie, ale jedyne co z tego wychodzi, to niepewne charknięcie. Wreszcie, pierwszy raz dzisiejszego dnia spogląda w moją stronę typowym dla siebie wzrokiem. Mruży oczy, jakby starał się przewiercić mnie nimi na wylot, na co instynktownie odwracam wzrok.
- Więc ostatnim razem ci się podobało? - Decyduję się zignorować ciarki, pojawiające się w dole moich pleców. Jak daleko powinnam pozwolić temu zabrnąć? Zielonooki czeka na odpowiedź, kiedy ja zastanawiam się, czy potaknięcie nie byłoby przesadą.
- Koniec na dzisiaj? - omijam odpowiedź, starając się, aby pytanie nie brzmiało jak chęć ucieczki, a zachęcenie do dalszego rozwoju akcji. Kupuje to, nie wiedząc, jak bardzo się myli. Podchodzi kilka kroków bliżej mnie, górując nade mną  wzrostem. Zapach jego perfum ogarnia całe moje ciało i przez sekundę delektuję się tym doznaniem, później jednak żołądek ponownie podchodzi mi do gardła, a oddech nieznacznie przyśpiesza. 
- Tak-odpowiada krótko, posyłając mi krzywy uśmiech. Nerwowo przygryzam wargę, zdając sobie sprawę, że muszę nakłonić go do mówienia. Dobrze, że po godzinie męczarni nie postanowiłam się poddać - teraz łatwo będzie go wkręcić. - Masz ochotę na coś konkretnego, Księżniczko? - Jego gorący oddech omiata mój policzek, a zaraz potem mężczyzna składa na nim delikatny pocałunek. Chrząkam, robiąc niepewny krok w tył. 
- J-ja, cóż, myślę... Myślę, że najpierw mógłbyś mi opowiedzieć... J-jak dobrze Ci było, kiedy Cię dotykałam - Mężczyzna słysząc moje słowa ubiera twarz w przebiegły uśmieszek, zaraz znikając z mojego pola widzenia. Staje za mną, otaczając mój tułów ramionami. 
- Zaraz możemy to powtórzyć a zobaczysz. 
- Może kiedy indziej - odpowiadam szybko, nie mogąc się odsunąć. Chcę tylko, aby powiedział dostatecznie dużo, później - choćby siłą - wydostanę z tego budynku - nie mam ochoty przebywać tu ani chwili dłużej. Dłońmi błądzi po moim brzuchu, co chwila przechodząc w okolicę piersi. Po nieudanej próbie odtrącenia jego dotyku czuję, jak chwyta obie z moich rąk, przytrzymując je przy plecach. Jedną dłonią wciąż błądzi po ciele, lecz tym razem schodzi nieco niżej, na co zrozpaczona szepczę jego imię.
- Chyba jednak dzisiaj. - Nim jestem w stanie zareagować jego dłoń ląduje na moim miejscu intymnym. Głośno nabieram powietrza, używając całej siły, aby uwolnić swoje dłonie. Przestaję w momencie, kiedy ściska je na tyle mocno, abym miała pewność, że pozostaną tam siniaki. 
- Przestań! - krzyczę i przez dłuższą chwilę zapominam o obecności podsłuchu. 
- Nie powinnaś wtedy płakać. - Mruczy w moje włosy, składając na mojej szyi delikatne pocałunki. Zaczyna wolno poruszać swoją dłonią, jednocześnie przyciskając ją mocniej do mojego ciała. Zaciskam szczękę, czując, jak gorąco obejmuje moje policzki. - Przypomnij sobie swoje piękne usta, zaciśnięte na moim kutasie, Księżniczko. Chciałaś wiedzieć jak dobrze się czułem?- praktycznie warczy, gwałtownie przyciskając mnie jeszcze mocniej do swojego ciała. Biorę głębokie oddechy, czując, jak serce wyrywa mi się z piersi. Nie wiem tylko, czy z przerażenia i zażenowania, czy nowego doznania, zaczynającego ogarniać moje ciało. - Chętnie ci pokaże. No dalej, rozluźnij się, Lizzy. - Nie mam pojęcia, co się ze mną dzieje. Czas jakby zwalnia, choć adrenalina nadal wisi w powietrzu, a uczucie, że muszę to przerwać nie przestaje mi towarzyszyć ani przez sekundę. Trzepoczę oczyma, ostatni raz na daremne usiłując wyrwać ręce. Harry na moment odrywa dłoń od mojego ciała i nie dając mi czasu na jakiekolwiek zakazy, unosi sukienkę w górę, odkrywając całe moje ciało od pasa w dół. Nie mija kolejna sekunda, kiedy szarpie nią na tyle mocno, aż ta nie wytrzymując wywieranej na niej siły, z jednej strony pęka w szwach. - Prosiłem, żebyś...- przerywa, kiedy zdruzgotana obcasem przydeptuję jego stopę. Nie mogę uwierzyć, że pozwoliłam zajść temu tak daleko. 
- Puszczaj mnie! - piszczę.
- Uspokój się, do cholery! - Lekko trzęsie moim ciałem, jakby starając się doprowadzić mnie do porządku - Nie życzę sobie takiego zachowania w tym studiu! 
- Zawsze możesz mnie zwolnić - mamroczę pogardliwie, na co odwraca mnie przodem do siebie. Widząc jego rozzłoszczoną twarz prawie od razu żałuję swoich słów, kuląc się w sobie. 
- Lub obciąć pensje - warczy, na co spuszczam wzrok. - A teraz ani słowa, rozumiesz? - Postanawiam zastosować się do jego polecenia, jednocześnie przeklinając swoje życie. Kładzie swoje dłonie na moich plecach i przez chwilę myślę, że chce mnie przytulić, zaraz jednak zdając sobie sprawę z powagi sytuacji.
- H-Harry- szepczę, kiedy dosięga zamka od sukienki. - Harry, przes...
- Powiedziałem - ani słowa. - Syczy, zaczynając wolno rozsuwać zamek. Nie wiedząc czemu przysuwam twarz do jego klatki piersiowej, przymykając powieki i czekając na to, co zaraz nadejdzie. To koniec. Sukienka bezproblemowo zsuwa się z mojego ciała.- Co do... - Serce podchodzi mi do gardła, kiedy mężczyzna gwałtownie odsuwa mnie od siebie, patrząc na moją klatkę piersiową zaskoczonym wzrokiem. Ze stresu robię się cała czerwona i w sekundzie robi mi się czarno przed oczami. Gwałtownie zrywa podsłuch z mojego ciała, z całej siły rzucając nim o ziemię. 
- Przepraszam! - prawię krzyczę, nim zielonooki zdoła cokolwiek powiedzieć. Unosi dłoń i jestem pewna, że chce mnie uderzyć, ale jedyne co robi to chwyta mnie za ramie, mocno szarpiąc. 
- Przepraszasz!? Pierdole twoje przeprosiny! Jak masz zamiar mi to wytłumaczyć? - Łzy zbierają się w kącikach moich oczu. Chcę się odsunąć, na co przyśpiesza moje ruchy, odpychając mnie z dala od siebie. Tracę równowagę i prawię upadam, w ostatniej chwili przytrzymując się stolika na laptopa. Łzy zaczynając spływać po moich policzkach, kiedy zastanawiam się, dlaczego ostatnimi czasy nic mi nie wychodzi. - No, dalej! Wyjaśnij mi, skąd na twojej klatce piersiowej wziął się podsłuch! - Odpowiada mu cisza. Mija kilka sekund, po których chichocze bez krzty humoru. Podchodzi do leżącego na podłodze podsłuchu, mocno przydeptując go czubkiem buta.
- Czyj to był pomysł? 
- Mój - odpowiadam cicho, spuszczając wzrok. Sięga do kieszeni swoich jeansów, wyjmując z nich telefon komórkowy i szybko wybierając jakiś numer. 
- Twój? - Wykonuje kilka kroków w moją stronę - Mel? Tu Harry Styles, potrzebujemy Cie w studiu. 
~~~
Rozdział by Kinss Wo.
Error: Chciałybyśmy tylko przypomnieć o możliwości zostawienia swojego tt w zakładce informowani i ewentualnym zaobserwowaniu bloga. No i prosiłybyśmy, żeby każdy jeszcze raz zagłosował (jeśli to możliwe) na ISNP w sondzie. Chciałybyśmy zająć jedno z pierwszych miejsc a to możliwe tylko dzięki wam. Nawet klęknę na kolana, no dobra, jednak nie. Ale bardzo proszę!

~Odstęp między dodawaniem rozdziałów zależy wyłącznie od stopnia waszego zainteresowania (czyt. ilość komentarzy).

51 komentarzy:

  1. No i po co Liz to robiłaś???? Niech Mel spada! Boże, jakby chciała obkręciłaby go sobie wokół palca, ale nie! Po co się mnie słuchać!!!! I raczej jak go sprowokuje to jej to nie pomoże (sorry, ja się zawsze tak emocjonuje :P)
    Oby Harry zrypał Mel, a Liz ogarnęła, że Styles'a da się łatwo przekabacić (((i onieśmielić)) ((((wcale znowu wam nic nie sugeruję)))) :P
    Czekam na następny ;)
    Życzę weny :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżby Melanii chciała ją wkopać?

    OdpowiedzUsuń
  3. Suupeer ! o mój boże on chciał ją zgwałcić !!

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurde... czyżby jakiś spisek? czekam czekam czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha! Przeczucie mnie nie myliło :D Wyczuwam spisek... Rozdział jak zwykle świetny :* Czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  6. jejku ten rozdział jest świetny :) czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  7. czekaj nie nie teraz!!! nie możesz tak zakończyć!!! potrzebuję wiedzieć co będzie dalej teraz!! omg kocham to opowiadanie! Jesteś genialna dziewczyno ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, wow, wow. Harry sprytny jest xd
    Ciekawe co się będzie działo dalej??? c;
    Świetny rozdział, życzę weny ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Nieee czemu w takim momencie , ale wybacze jesli szybko wstawisz następny SUPER PISZESZ :D

    OdpowiedzUsuń
  10. O kurwa! To się porobiło!
    Czekam na 15!
    Pozdrawiam Xxx

    OdpowiedzUsuń
  11. Huhu co tu się dzieje. Już czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Woow wooowww no to plan nie wyszedł

    OdpowiedzUsuń
  13. Ekstra rozdział!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejciu jejciu! To jest boskie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Fucckkk miałam nadzidje że ich plan sie uda @kajastyles

    OdpowiedzUsuń
  16. Ha wiedziałam! Ale akcja czekalam na ten rodział z niecierpliwoscią i myslalam ze nigdy sie nie doczekam! Super świetny rozdział czekam na next ~xoxo~

    OdpowiedzUsuń
  17. Supeeer chce nexta @wikihoran

    OdpowiedzUsuń
  18. Wyczuwam jakiś spisek

    polecam:http://i-was-forced-i-had.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwilbiam tego bloga a ten rozdział jest zdecydowanie najlepszy

    OdpowiedzUsuń
  20. Kocham to!
    Jak mogłaś skończyć w takim momencie?
    Czekam na następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow ten blog jest genialny ... Masz pogromny talent

    OdpowiedzUsuń
  22. Suuuupeeeerr #hazzaczuwa

    OdpowiedzUsuń
  23. Jeju totalnie zakochałam się w tym fanfiction. Tak mnie wciągnęło, że już nie mogę się doczekać następnego rozdziału, a przecież dopiero co skończyłam czytać 14... Dodawaj jak najszybciej! xx

    OdpowiedzUsuń
  24. On ją chciał zgwałcić :O omg !!!

    OdpowiedzUsuń
  25. No to sie wydało :/ oby harry jej nic nie zrobił

    OdpowiedzUsuń
  26. No to ma przechlapane !! Kiedy bedzie next ??

    OdpowiedzUsuń
  27. Twój blog sprawił że matematyka wcale nie była taka nudna

    OdpowiedzUsuń
  28. Wow gdyby nie ten podsłuch zgwałcił by ją !!

    OdpowiedzUsuń
  29. Suppper tak bardzo chce nexta

    OdpowiedzUsuń
  30. Wow. To jest genialne szybko następny :D

    OdpowiedzUsuń
  31. W takim momencie przerwać!!! Serca nie masz :(
    Proszę, dodajcie następny, bo ja nie wytrzymam...
    Harry jest taki asdfghjkl

    OdpowiedzUsuń
  32. Jak on mógł chcieć ją zgwałcić :O niezły pomysł @elapayne

    OdpowiedzUsuń
  33. Naprawdę niesamowite fanfiction, bardzo mnie wciągnęło i to są własnie moje klimaty. Harry tutaj >>> A najlepsza była scena w ciemni. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  34. omg kiedy bedzie next ??

    OdpowiedzUsuń
  35. harry jest okropny !!! nie moge sie doczekać aż w tym opoiwadaniu stanie sie coś dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  36. aww najlepszy rozdział .. kiedy next ??

    OdpowiedzUsuń
  37. oby jej nie zwolnił !! mam nadzieje że harry zrozumie wreczcie że źle postępuje

    OdpowiedzUsuń
  38. Przeczytałam wszystkie opublikowane rozdziały na przerwach w szkole i z trudem oderwałam się, kiedy przyszła pora na lekcję. To jest genialne! Naprawdę, jesteś świetna i świetnie piszesz. Mam nadzieję, że szybko dodasz next'a xxx

    OdpowiedzUsuń
  39. suuupeeerrrrr blogg <3

    OdpowiedzUsuń
  40. omg super rozdział !! wystraszyłam sie że ją zgwałci :/ @stylinsonula

    OdpowiedzUsuń
  41. Kocham i czekam na next ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  42. Wow kocham kocham kocham

    OdpowiedzUsuń
  43. super :) masz super pomysły !! kiedy bedzie next ??
    -ania

    OdpowiedzUsuń
  44. no to sobie naważyłaś piwa, Lizzy... ciekawe co Harry z nią teraz zrobi

    OdpowiedzUsuń
  45. ten blog jest genialny uzależniłam sie od niego kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  46. Ciekawa jestem co Harry teraz zrobi :O nie mogę się doczekać następnego!! Codziennie wchodzę i sprawdzam czy jest :)
    Czekaaaaaam na nn! :* :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Ejjj no to jest cudowne błagam o next ~

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Dla czytelników (ważne)