8.08.2014

Rozdział 6

Ubieram biały, puszysty szlafrok i wychodzę z pomieszczenia. Muszę odetchnąć świeżym powietrzem. Patrzę w lewo, zauważając duże drzwi balkonowe. W myślach dziękuję za to Bogu i szybko idę w ich kierunku. Powoli je otwieram, a chłodne powietrze od razu uderza w moją twarz, przez co trochę się uspokajam. Ale jak mam być spokojna... Nie powinnam była zgadzać się na ściągnięcie góry od stroju - to nie jestem ja. 
Opieram łokcie na barierce, a głowę chowam w dłoniach. Głośno wypuszczam powietrze. Najgorsze jest to, że muszę tam wrócić i ściągnąć ten szlafrok. Wzdrygam się na samą myśl, ale zrobię to, muszę to zrobić, bo w końcu po to tu przyszłam. Biorę głęboki oddech i wchodzę z powrotem do środka. Rozglądam się po korytarzu, jest tu tyle drzwi - kusi mnie, żeby zajrzeć w każde z nich, ale wiem, że to byłoby niegrzeczne.
Gdy wracam do sali, Harry od razu mnie zauważa. Widzę, że robi coś przy lampach, chyba ustawia je bardziej do środka, żeby było lepsze oświetlenie. 
- Wreszcie jesteś. Nie mamy dużo czasu, Księżniczko - mruga do mnie, ale w jego głosie słyszę nutę zdenerwowania. Podchodzi do aparatu i zaczyna coś przekręcać, a ja powoli staję przed obiektywem i zaczynam rozplątywać sznurek od szlafroka.
- Zostaw - rozkazuje, a ja stoję zszokowana. Zostawić co? Szlafrok? Puchaty materiał wisi na mnie luźno, odsłaniając niewielki kawałek skóry. Piersi jednak nadal są bezpiecznie zakryte. Parzę w dół na swoje ciało, naglę słysząc dźwięk migawki. 
- Mam go nie ściągać? 
- Tak, rób z nim coś ale nie ściągaj. - Czuję ulgę, że nie muszę go ściągać. W nim jestem bardziej... zakryta. 

Kładę dłonie na biodrach przez co poły szlafroka odkrywają jeszcze więcej mojego ciała. Pochylam się do przodu, nadal pamiętając, że nie jestem kompletnie ubrana. Jakbym w ogóle była jakkolwiek ubrana...
- Cholera - słyszę jego cichy, zachrypnięty głos. Przeklina, bo robię coś źle, czy może się zranił? Przygryza dolną wargę i robi kolejne zdjęcia, a ja zostaję w niepewności. Nagle wpadam na pomysł i staję tyłem do aparatu. Zsuwam szlafrok do połowy moich pleców. Tyle ile mogę odwracam głowę do tyłu i patrze spod przymrużonych powiek w stronę fotografa. Widzę jak porusza się w miejscu, przystępując z nogi na nogę, ale nie przestaje robić zdjęć. 
- Tak trzymaj, Lizzy. - Wykonuję jeszcze parę innych pozycji, ale Harremu to nie wystarcza.
- Okay, teraz zrobimy jeszcze parę ujęć bez szlafroka.  - Moje serce znowu zaczyna szybciej bić. A już myślałam, że nie będę musiała tego powtarzać. Patrzy na mnie wyczekująco, więc odwracam się tyłem do niego. Pozwalam szlafrokowi zsunąć się na ziemię. Szybko zasłaniam moje piersi i wracam do poprzedniej pozycji. Źrenice Harrego znowu, jakby się rozszerzyły. Ogląda całe moje ciało, gdy powoli idzie w moim kierunku. Mimowolnie robię parę kroków w tył. 
- Źle to robisz. - Staje za mną i kładzie swoje ogromne dłonie na moich. Przestaję oddychać. Co on robi?! Staram się zignorować fakt, że prawie dotyka moich piersi. Robi to, by zdjęcia były lepsze, żeby wszystko wyszło lepiej. Jestem pewna, że czuje, jak moje serce na moment przestaje być, aby za chwilę zadziałać na zdwojonych obrotach. - Musisz się rozluźnić i nie ściskać ich aż tak - chichocze. Jak może w takiej sytuacji chichotać? Rozluźnia moje ręce na tyle, na ile pozwalam i obniża je trochę. Po chwili wciąż trzyma swoje dłonie na moich i słyszę jak zaciąga się powietrzem. 
- Harry? - Mój głos jest zbyt wysoki i przepełniony lękiem. 
- Cudownie pachniesz, Księżniczko - szepcze i w końcu mnie puszcza. Staje przede mną i patrzy prosto na moje piersi.
- Masz niezły potencjał do tej branży, Lizzy. Nie zmarnuj tego.

Nigdy nie przypuszczałam, że będę cieszyć się z tego, że mam na sobie zwykłe ubrania. Gdy tylko sesja się zakończyła, prawie pobiegłam do przebieralni. Teraz siedzę rozluźniona w małej kawiarence, popijam czarną kawę i czekam na dziewczyny. Jedno pytanie dręczy mnie od dłuższego czasu i muszę je o to zapytać. Pan Styles - Harry - na prawdę mnie onieśmiela, nie wiem jak długo wytrzymam to ciśnienie, które towarzyszy mi, kiedy jestem w jego towarzystwie. W jednej chwili jest bardzo profesjonalny, a w drugiej prawie wcale. Mam nadzieję, że nie będzie więcej sesji w jego prywatnym studiu. Dużo lepiej czuję się gdy wiem, że za ścianą jest więcej ludzi, a nie tylko my dwoje w całym budynku. Moje rozmyślania przerywają dziewczyny, które wolnym krokiem zmierzają w moim kierunku, po tym jak pomachałam do nich. Wyglądają jak prawdziwe modelki; są wysokie, chude, no i śliczne.  Na powitanie całujemy się w policzek, po czym siadamy wygodnie na drewnianych krzesłach. Zaraz przychodzi ciemnowłosa dziewczyna i przyjmuje ich zamówienia. Nie wiem dlaczego, ale myślę, że Emma przestudiowała ją wzrokiem. Potrząsam głową, muszę przestać wyobrażać sobie pewne rzeczy. 
- Dziewczyny, jak wyglądały wasze pierwsze sesje? - pytam niepewnie.
- Co dokładnie masz na myśli? - Nina przechyla głowę na prawo.
- No... Czy miałyście kiedykolwiek jakieś nagie sesje?
- Jasne, to nic wielkiego. - Natychmiast odpowiada Emma, a ja przypominam sobie, że ktoś już użył tych słów. Czy to właśnie z nim miały te sesje? Czy to znaczy, że ja też będę je miała? Nie chcę takich sesji, nie jestem na nie gotowa.
- Z Harrym? - pytam, a kelnerka przynosi zamówienia dziewczyn.
- Dziękuje. Przepraszam, to będzie niegrzeczne z mojej strony, ale ile masz lat? - Jestem zszokowana, Emma właśnie zapytała kelnerkę o wiek. To przecież nie jest normalne.
- Słucham? - Na jej twarzy widać mieszankę uczuć.
- Znam fotografa, który szuka modelek. Myślę, że byś się nadawała - wyciąga z torebki małą wizytówkę i podaje dziewczynie, która natychmiast ją bierze. - Gdybyś chciała spróbować,  wystarczy zadzwonić. - Brunetka patrzy na nas przez chwilę, po czym odchodzi, nic nie mówiąc. Ta cała sytuacja była... dziwna. Chociaż, to za mało powiedziane. Patrzę z uniesionymi brwiami na Emmę.
- No co? - warczy. - Prosił mnie o pomoc, nie mogłam odmówić.
- Dobra, nie ważne. Więc, um... To z Harrym miałyście te nagie sesje? - Nie wiem dlaczego, ale oblewam się rumieńcem, to dosyć wstydliwy temat.
- Tak, nie tylko. Byłam też u innych znanych lub mniej znanych fotografów, ale żaden nie był tak dobry jak Styles. - Emma patrzy na Ninę poruszając znacząco brwiami, ale nie mam pojęcia o co chodzi.
- I nie wstydziłyście się?
- Nie, to znaczy ja trochę na początku, ale później powiedział mi, że widział dużo modelek nago. To mnie rozluźniło - mruknęła Nina.
- Każda z nas ma podobne ciało, to nie jest nic nadzwyczajnego. - Druga przyjaciółka przewraca na mnie oczami.
Nic nadzwyczajnego. Jak może tak mówić o własnym ciele? To nie jest nic, co powinno być w gazetach, czy gdziekolwiek. Powinno być czymś szczególnym dla nas i dla osób, którym pozwolimy je oglądać. 
- Co on robi z tymi nagimi zdjęciami? - Nina spogląda na Emmę jakby nie wiedziała co powiedzieć.
- Właściwie, nigdy go o to nie pytałam. 
- Jak to? Nie pytałaś po co mu twoje nagie zdjęcia? - dziwie się. 
- Nie widziałam potrzeby. - Zaczyna się tłumaczyć. Poddaję się, nie wiedząc jak można być taką osobą jak Nina. Czasami wydaje się strasznie głupia, ale nadal ją lubię, ponieważ jest dosyć urocza. Patrzę na zegarek, taki nawyk. Odwracam wzrok i później znowu patrzę na mój telefon. Jest prawe 18, nie wiem kiedy zrobiło się tak późno.
- Dziewczyny, ja będę się zbierać. Musze jeszcze wpaść do Tobiego.
- Cały czas się z nim zadajesz? - mówi zrezygnowana Emma.
- No tak, jest dobrym przyjacielem.
- On chyba nie uważa cię tylko za przyjaciółkę - prycha, upijając łyk swojej kawy.
- Co? O czym ty mówisz?
- Nie mów, że nie zauważyłaś jak na ciebie patrzy. Albo jesteś głupia, albo ślepa - zaciskam usta na dobór jej słów. Nie jestem ślepa, a głupia tym bardziej. 
- Patrzy na mnie normalnie. - Wstaję i zbieram swoje rzeczy.
- On jest zakochany, Skarbie - mówi, ale mnie już tam nie ma. Jak może tak twierdzić? Znamy się tyle czasu i nie zauważyłam, żeby coś do mnie czuł. Bo zauważyłabym, gdyby tak było, prawda? Łapę pierwszą taksówkę jaką widzę i podaję adres Tobiego. Musze z nim o tym pogadać, tylko nie wiem, czy dzisiaj jestem na to gotowa. Nagle dzwoni mój telefon.
- Halo?
- Lizzy? - Ten głos. To Harry, skąd on ma mój numer? W myślach strzelam sobie otwartą dłonią w czoło, sama im go zostawiłam razem z resztą informacji o mnie.
- Harry? - pytam niepewnie.
- Ta, zostawiłaś u mnie swoją marynarkę, Księżniczko. - Przekładam telefon do drugiej ręki i wysiadam z samochodu, ponieważ już jesteśmy na miejscu. Zostawiłam marynarkę? Przypominam sobie dokładnie w czym poszłam na dzisiejszą sesje.
- Harry, nie miałam ze sobą marynarki.
- Nie? - mówi ale nie słyszę zdziwienia w jego głosie. - No cóż, nie pozostaje mi nic innego jak przeprosić za ten nagły telefon. 
- Nic się nie stało. - Nie ma go tutaj, ale ja zaczynam się rumienić.
- Więc do zobaczenia na jutrzejszej sesji, Lizzy. Tym razem musisz pojawić się wcześniej, na 6:30 masz być gotowa. Szykuję dla ciebie coś niezwykłego. 
- To świetnie? 
- Tak, na pewno ci się spodoba.
- Nie wątpię. - Po moich słowach zapada cisza. Słysze tylko jego głęboki oddech, nie wiem co powiedzieć, ale na szczęście ratuje mnie od tego.
- Do zobaczenia, Księżniczko.
- Do widzenia, Harry - mówię i rozłączam się najszybciej jak to możliwe.

~~~
Rozdział by Error.
Przypominamy o możliwości zadawania pytań gł. bohaterom i odsyłamy do zakładki ''Pytaj obsadę''.
~Odstęp między dodawaniem rozdziałów zależy wyłącznie od stopnia waszego zainteresowania (czyt. ilość komentarzy).

23 komentarze:

  1. Cudowny rozdział jak zawsze *o*
    Bardzo mi się podobał <3
    Jejku Harry ty zboczencu!
    Jestem pewna, że ma jakąś ścianę w pokoju poobklejana nagimi zdjęciami modelek!
    Emily jesteś taka naiwna...
    Emma i Nina? Nienawidzę ich!
    Tobby jest za to bardzo fajny :)
    Czekam na kolejny i życzę weny <3
    Buziaki, @xAgata_Sz .xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział *.*
    Życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!Czekam na to co będzie dalej.Życzę weny i czekam na next!Kocham<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ooooooo świetne :D Czuję, że jej przyjaciółki coś przed nią ukrywałą na temat Harr'ego. Kocham to i czekam na next ~Kinga

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział, czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo niespodzianka :D zobaczymy jak się dalej wszystko potoczy nie mogę się doczekać! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku! Jeżeli mam być szczera, to czuję się zazdrosna o Ninę :D
    Mam na myśli.. cóż, nie trudno się domyśleć, że doszło do czegoś pomiędzy nią o a Harrym [if u know what I mean ;)) ]
    Trzymam kciuki i czekam na kolejny rozdział <33

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham twojego blogaa next

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział :) nie mogłam się doczekać kiedy dodasz następny, a tu proszę!! Masz ogromny talent <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział :D ciekawe co niezwykłego Harry przygotował :)

    OdpowiedzUsuń
  11. łoo super rozdział czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział jest wspaniały!!!
    Nina i Emma są głupie i naiwne.
    Harry to zboczeniec.
    Czekam na następny ♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  13. O fuck, przed chwilą zaczęłam czytać a tu już koniec, ten rozdział mnie mega wciągnął <3

    OdpowiedzUsuń
  14. WOW klimat jak ze zwiastunu do 50 twarzy Greya. Harry jakby mógł to by chyba wymacał ją do nieprzytomności, to trochę... krępujące ale i fascynujące, te jego ruchy i gesty są nieprzewidywalne i to buduje takie napięcie i chęć poznania tego co będzie sie działo potem. To chyba najbardziej mi sie podoba w tym opowiadaniu, to że sie nie nudzi :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe co on robi z tymi zdjęciami?! Może ma jakiś w domu schowek albo coś i tam wszystkie trzyma jak psychopata xd
    Cóż nie wiem ale czekam z niecierpliwoscoą na nn ;***
    www.destiny-harrystylesff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. To opowiadanie jest numer 1 z pośród tych, które czytałam. Szkoda że rozdziały nie są regularne :/ czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Omg ale wciąga teraz chyba nie zasne :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedy dodasz next'a uwilebiam tego bloga pomimo tego że czytam dopiero od dzisiaj

    OdpowiedzUsuń
  19. Harry to by chciał od razu ją wymacać ... Świetne - aneta

    OdpowiedzUsuń
  20. Najlepszy! Kiedy BD następny? Xx

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Dla czytelników (ważne)